Heeej!
Przepraszam, że przez te parę dni nie pisałam ale od piątku mnie nie było i wróciłam dopiero dzisiaj.
Nie było mnie ponieważ byłam na rajdzie bo nie powiedziałam wam jeszcze że jestem harcerką :)
Było bardzo ciężko bo szliśmy w piątek od ok.18 i przyszliśmy na nocleg do szkoły ok. 4 nad ranem, a po 5 obudzili nas bo był alarm przeciw pożarowy i musieliśmy szybko wziąć ze sobą legitymacje i zejść na dół. Po tym alarmie wróciliśmy do swoich śpiworów i jeszcze godzinkę mogliśmy się przespać, tak więc spałam jakieś 2 godziny jeeej. W sobotę znowu szliśmy od ok. 10 do 16. O 16 doszliśmy do szkoły, w której dwie wyznaczone osoby miały płynąć. Na koniec przyszliśmy ok. 18-19 do następnej szkoły gdzie mieliśmy kominek i nocowaliśmy. W czasie kominka przyszedł jakiś pan, który opowiadał nam o cichociemnych, którzy byli również tematyką naszego rajdu. Podczas gdy ten pan gadał ja się przez chwilę zdrzemnęłam bo tak mi się oczy zamykały, że nie mogłam wytrzymać. Jak już ten pan poszedł to mieliśmy konkurs kulinarny i każdy patrol miał wyznaczone jakie danie ma przyrządzić. My zrobiliśmy musli owocowe, które naprawdę nie było złe jednak niestety nie wygraliśmy :(. Zakończyliśmy kominek ok. 12 w nocy więc poszliśmy zrobić sobie coś do jedzenia bo przez całą drogę nie za bardzo był czas :) Poszłam spać ok. 1 i wstałam o 8. Dzisiaj (niedziela) zakończyliśmy wszystko ok. 10 rano, a potem zostaliśmy jeszcze na chwilę, żeby posprzątać, więc ok. 11 byłam już w domu. Dzisiaj jestem ledwo żywa i wszystko mnie boli, ale było warto bo choć czasami szliśmy w śniegu po kolana i nie raz nie mogliśmy znaleźć punktu to i tak było baaardzo fajnie :D a i jeszcze w piątek jak szliśmy to mi się coś w nogę zrobiło tak że ledwo mogłam iść ale jakoś dałam radę:). Na dzisiaj to tyle idę odpoczywać po ciężkich dniach Paaa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz